Białe szlaki zapraszają do trekkingu wielu wielbicieli zimowego szaleństwa. Na tyle, że zapominają oni o niebezpieczeństwie, jakie niosą ze sobą tatrzańskie szlaki. Gdy temperatura spada poniżej zera, górskie jeziora zamarzają. Ale, jak ostrzega leśniczy z TPN – zastanówcie się trzy razy zanim zechcecie wejść na lodową taflę.
Trudne warunki na szlaku
Gdy temperatura w Tatrach utrzymuje się przez kilka dni poniżej zera, zazwyczaj na szlakach panują bardzo trudne warunki. Pod grubszą warstwą śniegu znajduje się lód. Dla niewprawnego piechura taka zimowa wyprawa może skończyć się źle. W wyższych partiach Tatr natomiast wiatr tworzy głębokie zaspy śniegu. Jeżeli dodasz do tego również niski pułap chmur ograniczających widoczność, może zrobić się naprawę niebezpiecznie.
Zamarznięte tatrzańskie jeziora
Morskie Oko jest takim miejscem, w którym dochodzi do największej ilości wypadków związanych z załamaniem się lodowej tafli. Niezaprzeczalnie, jest to cudowna sceneria do pamiątkowych zdjęć, jednak wszystko ma swoją cenę. Nawet gruba warstwa lodu nie gwarantuje bezpieczeństwa, jeżeli może spaść na ciebie lawina z wysokości ponad tysiąca metrów.
Tafla lodu w wielu miejscach jest cienka i łatwo może się załamać. Pracownicy TPN apelują więc o rozwagę i mówią wprost – zanim wejdziesz na jakiekolwiek jezioro, zastanów się siedem razy.
Zobacz również: Jak przygotować się na wycieczkę w Tatry?
Zamknięte to odwołania
Nie można również zapominać, że od 4 grudnia do odwołania zamknięty jest czarny szlak turystyczny w Dolinie Pańszczycy. Do tego od 1 grudnia do 15 maja zamknięty dla ruchu turystycznego jest między innymi szlak z Doliny Pięciu Stawów Polskich przez Świstówkę Roztocki aż do Morskiego oka.